Jakie preparaty BasicLab warto zastosować w jesiennej pielęgnacji?

Jesień to idealny czas na mocniejszą pielęgnację. Skóra po wakacjach może być przesuszona, czy z zaskórnikami, bądź co gorsza z mniejszymi lub większymi przebarwieniami posłonecznymi... Dzisiaj pokażę Wam moje perełki – specjalistyczne, mocno skoncentrowane sera do twarzy polskiej marki Basiclab.

Basiclab stawia na proste składy, w których stężenie substancji aktywnych jest naprawdę wysokie – zresztą są one podane bezpośrednio na opakowaniach. Zacznę zatem od tych uporczywych przebarwień. Przyznajcie się przed samym sobą - kto z ręką na sercu stosował codziennie ochronę SPF? Moi Drodzy! Nie popełniajcie tego błędu i nie rezygnujcie z kremów przeciwsłonecznych – to przecież najlepsze kremy przeciwzmarszczkowe, jakie możecie ufundować swojej skórze! Promieniowanie, głównie UVA, niestety nie tylko przyspiesza starzenie się, ale także sprawia, że na naszej twarzy pojawia się więcej przebarwień, które mogą być trudne do usunięcia, jeśli szybko i adekwatnie nie zareagujemy w odpowiednim czasie.

Zacznę od najnowszego serum Basiclab – mamy tutaj produkt rozjaśniający z 10% kompleksem azeloglicyny, 3% kwasem traneksamowym i 2% alfa arbutyną. Dzięki tym składnikom możecie odzyskać jednolity koloryt skóry. Jednocześnie serum hamuje powstawanie nowych przebarwień, których jeszcze nie widzimy. Serum sprawdzi się idealnie przy każdym typie cery. Dodatkowo azeloglicyna ma właściwości przeciwzapalne i przeciwbakteryjne, dlatego polecam Wam ten produkt, jeśli macie skórę z trądzikiem różowatym czy pospolitym. To serum na drugim miejscu w składzie zawiera niacynamid, więc nie łączcie go z innym serum czy kosmetykiem, który zawiera kwas askorbinowy (niacynamid nie lubi kwaśnego pH).

Drugim preparatem, który warto włączyć jesienią jest retinol – o działaniu przeciwzmarszczkowym, ujędrniającym, rozjaśniającym, normalizującym. Przy okazji zwęża też skutecznie pory. Jest jednym z najlepiej przebadanych składników aktywnych. Basiclab oferuje nam aż dwa różne stężenia: 0,5 i 2%. Najlepiej jest budować tolerancję na ten składnik - możecie zacząć od 1-2 aplikacji w tygodniu, stopniowo zmniejszając odstępy czasowe. Zazwyczaj już po 2-3 dniach od nałożenia retinolu może pojawić się efekt złuszczania skóry. Serum jest olejowe – oparte na skwalanie. Dzięki retinolowi możecie uzyskać świetne efekty, ale nie możecie zapominać o codziennej ochronie (najlepiej SPF50) podczas kuracji. Jeśli nakładacie retinol także na szyję i dekolt, to nie używajcie w tych miejscach produktów z alkoholem (np. perfumy). Ważne jest też to, że nie możecie go używać w ciąży i podczas karmienia piersią! W takiej sytuacji polecam roślinny odpowiednik – bakuchiol (np. delikatne serum olejowe z bakuchiolem Szmaragdowe Żuki).

I na sam koniec królowa antyoksydacji – witamina C, ale nie byle jaka! W serum Odżywienie i Wyrównanie znajdziecie najbardziej stabilną, silnie działającą olejową formę witaminy C - Ascorbyl Tetraisopalmitate w stężeniu aż 10%. Dzięki temu preparat ma działanie rozjaśniające, przeciwtrądzikowe i wygładzające. Wysokie stężenie koenzymu Q10 i resweratrolu działa świetnie antyoksydacyjnie, spowalniając proces starzenia się skóry. Serum ma postać olejową i sprawdzi się przy każdym typie skóry, nawet przy tłustej czy trądzikowej – to zasługa wysokiej dawki witaminy C, oleju konopnego oraz CBD, które jest znane z właściwości antybakteryjnych i regulujących wydzielanie sebum.

Jestem niesamowicie ciekawa, czy testowaliście już sera Basiclab? Jeśli tak, to na jaki składnik aktywny postawiliście? A może macie inne sposoby na regenerację skóry po okresie letnim?