W jaki kosmetyk przeciwsłoneczny uzbroić się, zabierając Maluszka na plażę?

Ahoj!

Tak się złożyło, że musiałam w tym tygodniu wyruszyć w stronę północnej Polski, aby załatwić kilka spraw biznesowych. Mając na uwadze fakt, że od urodzenia mieszkam na południu Polski i odkąd pamiętam zawsze tęskno mi było za Bałtykiem, postanowiłam to skrzętnie wykorzystać :) Zabrałam ze sobą męża i Filipa. Przy okazji zahaczyliśmy na kilka dni o Hel. Muszę Wam zdradzić, że była to genialna decyzja. Pogoda jest tutaj przepiękna - niebo pokryte fantazyjnymi obłoczkami, dużo słońca, przyjemny wiatr otulający ciepło ciało, urocze widoki, dzikie plaże, prześliczny Cypel...

Nie jest żadną tajemnicą, że mój syn Filip to odkrywca i wycieczkowicz od pierwszych dni życia. Wydaje mi się, że naprawdę uwielbia podróże i ludzi, chociaż na początku ciężko adaptuje się do nowych, nie znanych mu dotąd warunków. Wystarczy, że wsadzę go do wózka lub fotelika, a Młody zaczyna śmiać się od ucha do ucha. Każdy kij ma niestety dwa końce, bo wiąże się to z tym, że po prostu nie chce w ciągu dnia spać. Bo po co marnować życie na spanie...A to oznacza, że każda pora drzemki przyprawia mnie o zawrót głowy :) Cicho liczę na to, że kiedyś mu to może po prostu minie?

Niemniej wracając do tematu, wykorzystaliśmy dobrą stronę faktu, że Filip nie znosi marnować czasu na spanie w ciągu dnia. Większość czasu spędzamy poza wynajętym domkiem, w tym m.in. na dzikiej, prawie bezludnej plaży. Nie wyobrażam sobie takiego pobytu bez dobrego kosmetyku na słońce z wysoką ochroną przeciwsłoneczną, żeby nie doprowadzić do alarmowej sytuacji, która zmusiłaby nas do jeżdżenia z Filipem po lekarzach lub szukaniu w pośpiechu Panthenolu...

Przed wyjazdem zastanawiałam się, które właściwie kosmetyki wybrać dla Filipa. Nie do końca mogłam się zdecydować, jednak ostatecznie postawiłam na Spray na słońce SPF50+ Kids. To jedna z nowości Eco Cosmetics z serii ey! (eco young!), dedykowanej dla młodych osób, chcących w ekologiczny sposób dbać o swoją skórę i urodę.

O tym, że w sprayu nie ma żadnych filtrów syntetycznych, PEG-ów, parabenów, silikonów, pochodnych ropy naftowej, składników konserwujących, sztucznych zapachów itp. nie muszę wspominać - gdyby było inaczej, na pewno bym tutaj o takim produkcie nie pisała ;)

Kosmetyk znajduje się w tubce ze sprayem, co sprawia, że aplikacja na skórę jest wyjątkowo łatwa i przyjemna. Co jak wiecie, w przypadku mineralnych kosmetyków przeciwsłonecznych jest rzadkością, bo po pierwsze niezbyt łatwo się rozsmarowują, a po drugie pozostawiają na skórze białe, denerwujące smugi.

Spray na słońce SPF50+ Kids jest wodoodporny, co również sprawdziłam w praktyce na stópkach Filipka. Po nałożeniu sprayu na jego odkryte części ciała odczekałam 30 min, po czym zaczęliśmy się z nim taplać w morzu, zanurzając ostrożnie jego nóżki w wodzie (od kolan do stóp). Po zabawie i powrocie na koc powtórzyłam ponownie aplikację sprayem jedynie na prawej nodze. Okazało się, że nie widać różnicy, co oznacza, że kosmetyk zachował swoje wodoodporne właściwości pomimo kilkunastominutowego kontaktu z wodą.

Jak wszystkie kosmetyki z filtrami mineralnymi, spray może pozostawić niewielkie ślady na ubraniach (po rozpyleniu kosmetyku ma on postać białego, bardzo delikatnego kremu). Nie uznaję tego jednak za wadę ze względu na to, że jest to po prostu cecha charakterystyczna tego typu kosmetyków przeciwsłonecznych i decydując się na filtr mineralny, musimy to wziąć pod uwagę. Przez moją nieuwagę część sprayu wylądowała na fragmencie bodziaka Filipa - po wytarciu kosmetyku ślad na zielonej tkaninie pozostał ledwo zauważalny, a po delikatnym przepraniu bezpowrotnie zniknął :)

Po kilkukrotnym użyciu sprayu byłam skłonna stwierdzić, że jest on przecudowny i nie posiada żadnych wad. Finalnie jedną z nich odkryłam, zupełnie przez przypadek, podczas próby nałożenia sprayu na łydki Filipa. Musicie uważać, w którą stronę umieszczony jest dozownik sprayu, bo inaczej może to się skończyć tak:

Spray możecie nakładać swoim pociechom na skórę twarzy i ciała. Możecie także używać go Wy - zamiast kupować osobny preparat dla dorosłych.

Ja zabrałam ze sobą też krem na słońce dla dzieci i niemowląt (tej samej marki) zapewniający ochronę na poziomie SPF45, ale to tylko dlatego, że otworzyłam go już 2 miesiące temu na początku wiosny, kiedy zaczęliśmy dużo spacerować z Filipem. Krem znajduje się w tubce typu airless, dzięki czemu aplikacja jest po pierwsze bardzo higieniczna, po drugie wydajna. Trzeba jednak przyznać, że krem ma bardziej treściwą konsystencję i niestety "bieli" - trzeba się trochę namęczyć, aby go dobrze rozsmarować na skórze. Jeśli jednak chodzi o skuteczność, jest tak samo dobry jak spray z serii ey!

Pozdrawiam Was ze słonecznego Helu, chociaż jeszcze 2 dni i wracam do Krakowa!

Ey! Spray na słońce SPF 50+ Kids - dla dzieci znajdziesz TUTAJ

Produkty marki Eco Cosmetics znajdziesz TUTAJ

Pozostałe produkty z filtrem UV znajdziesz TUTAJ