2018-08-22 napisane przez Edyta
Dlaczego według mnie warto zamienić tonik na hydrolat?
Dzisiaj będzie kilka słów o hydrolatach, czyli o wodach kwiatowych, a jeszcze inaczej - o wodach z niewielką zawartością cząsteczek roślinnych i olejków eterycznych. Hydrolaty to po prostu produkty uboczne, które powstają w procesie pozyskiwania olejku eterycznego w trakcie destylacji parą wodną. Na wstępie wspomnę, że zawartość olejków eterycznych w hydrolatach jest naprawdę znikoma, więc nie powinny one uczulać czy podrażniać, nawet jeśli macie wrażliwą skórę.
Jak zapewne wiecie, hydrolatów jest już na rynku całkiem sporo, a w ofertach producentów kosmetyków naturalnych pojawiają się coraz to nowe opcje. Do wyboru, do koloru Jakiejkolwiek nie macie cery czy włosów, jesteście w stanie wybrać taki hydrolat, który powinien Wam pomóc w walce z danym problemem. Sztuką jest wybrać ten odpowiedni Nie ma co się oszukiwać, że hydrolat zdziała z Waszą skórą od razu cuda. Są to delikatne preparaty, raczej o działaniu wspomagającym, które potrafią znacząco i widocznie wzmocnić działanie kremów, balsamów czy maseczek. Przede wszystkim jednak sprawdzają się świetnie jako naturalne toniki do twarzy. Według mnie są niezastąpione w tonizowaniu, nawilżaniu i odświeżaniu cery. Często pytacie mnie o zdanie, na który rodzaj kosmetyku się zdecydować - jakiś hydrolat czy tonik do twarzy? Można powiedzieć, że decyzja dotyczy wyboru między produktem opartym na jednym a wielu składnikach aktywnych. Zawszę rekomenduję wypróbować hydrolat, bo jeśli zostanie on odpowiednio dobrany, w połączeniu z innymi preparatami pielęgnacyjnymi jesteśmy w stanie całkiem szybko zaobserwować poprawę kondycji skóry - nie tylko pod kątem poziomu nawilżenia.
Hydrolatów próbowałam naprawdę sporo. Jedne totalnie się u mnie nie sprawdziły, z kolei inne zdały egzamin na szóstkę. Dzisiaj chciałabym skupić się na stosunkowo nowych produktach, bo wprowadzonych na rynek zaledwie kilka miesięcy temu - czyli wodach kwiatowych od Fresh&Natural. Marka ta kojarzy się wszystkim głównie z bardzo fajną pastą do mycia twarzy, cudownymi balsamami-musami oraz cukrowymi peelingami do ciała. Hydrolaty też zasługują na szczególną uwagę, a mam wrażenie, że jeszcze mało kto o nich wie. Jeden z tych hydrolatów pozyskiwany jest z kwiatów bławatka. Jeszcze 1-2 lata temu był bardzo trudno dostępny na naszym rynku. Pamiętam, jak po otwarciu naszej stacjonarnej drogerii pytaliście mnie o niego co najmniej kilkanaście razy w tygodniu...
W palecie wód kwiatowych Fresh&Natural
znajdziecie hydrolat z
płatków róży (100% Rosa Damascena Flower Water),
z melisy (100% Melissa Officinalis Leaf Water),
werbeny cytrynowej (100% Lippia Citriodora Water) i wspomnianego już
bławatka (100% Centaurea Cyanus Flower Water).
Każdy z nich dostępny jest w dwóch pojemnościach:
50 ml (ciemna szklana buteleczka z wygodnym atomizerem, który tworzy przyjemną "mgiełkę" podczas aplikacji);
200 ml (ciemna plastikowa butelka z nakrętką - idealna dla tych, którzy wolą aplikować wodę kwiatową na płatek kosmetyczny, którym następnie tonizują twarz).
Nie pamiętam, czy już kiedyś o tym wspominałam, ale raczej zaleca się rozpylanie hydrolatów bezpośrednio na skórę, dzięki czemu zwiększamy przyswajalność składników aktywnych w głąb skóry. Z tego też powodu wolę hydrolaty z atomizerami, bo po pierwsze aplikacja jest łatwiejsza i bardziej praktyczna, a po drugie mam pewność co do tego, że wykorzystuję właściwości i potencjał wód kwiatowych w 100%.
Zacznę od róży i melisy, które nie sprawdziły się u mnie najlepiej, ale to tylko i wyłącznie ze względu na problematyczny i wymagający typ skóry, którą posiadam. W obydwu przypadkach skóra była odczuwalnie nawilżona, ukojona, zrelaksowana i odświeżona. Nie zaobserwowałam jednak działania przeciwzapalnego, antybakteryjnego, silnie matującego czy regulującego wydzielanie sebum, co w moim przypadku jest niezbędne do utrzymania skóry w przyzwoitym, zadowalającym mnie stanie (zwłaszcza w tych momentach w miesiącu, kiedy kobiece zmiany hormonalne potrafią dać mojej skórze nieźle w kość). Tak czy siak nie da się ukryć, że woda różana jest niepodważalnie niezastąpiona w przypadku skóry suchej, naczynkowej i dojrzałej. Jako jeden z niewielu hydrolatów posiada właściwości wygładzające, uelastyczniające, antyoksydacyjne, hamujące proces starzenia się skóry i wygładzające zmarszczki. Ponadto wzmacnia i obkurcza naczynia krwionośne, rozjaśnia przebarwienia i poprawia koloryt skóry.
A teraz przejdźmy do hydrolatu z werbeny i bławatka, którym należy się wspaniałe wyróżnienie. Po zastosowaniu hydrolatu z werbeny, podobnie jak w przypadku róży i melisy, zauważyłam efekt nawilżenia, odświeżenia i ukojenia skóry. Ale to nie wszystko. On po prostu świetnie zmierzył się z większością problematycznych kwestii, które nękają moją mieszaną skórę z tendencją do błyszczenia się i powstawania niedoskonałości. Zauważyłam, że pory były ściągnięte - na tyle delikatnie, że nie powodowało to uczucia dyskomfortu, ale z drugiej strony były one mniej widoczne gołym okiem. Miałam też wrażenie, że faktycznie regulował on wydzielanie sebum, w co na początku szczerze mówiąc bardzo wątpiłam po przeczytaniu etykiety i zapewnień producenta. Latem zazwyczaj moja skóra zaczyna się błyszczeć po ok. 1-2 godzinach po nałożeniu kremu i podkładu, a wtedy zazwyczaj ratuję się po prostu transparentnym pudrem bambusowym, który w moim przypadku genialnie się sprawdza. Przy stosowaniu hydrolatu z werbeny skóra zaczynała się błyszczeć dużo później - czasami nawet zdarzało się, że dopiero po upływie dobrych kilku godzin. W trakcie stosowania hydrolatu z werbeny zauważyłam też, że zmniejszyła się widoczność zaczerwienień powstałych w okolicach zmian trądzikowych, a same "wykwity" zdawały się też goić sporo szybciej. No po prostu mistrzostwo świata. Muszę przyznać, że hydrolat z werbeny sprawdził się u mnie dużo lepiej niż woda oczarowa, chociaż obydwa te hydrolaty działają podobnie i są przeznaczone głównie do cery problematycznej.
A co do hydrolatu z bławatka...Nie stosowałam go na skórę całej twarzy, a jedynie na skórę okolic oczu. Odkąd zostałam mamą, poziom codziennego zmęczenia osiąga dość wysoki poziom Podobno nie widać na mojej twarzy poważnych oznak zmęczenia, ale w mojej obecnej sytuacji nic nie dzieje się bez przyczyny. Czasami moja skóra okolic oczu woła o pomstę do nieba, zwłaszcza po intensywnym dniu pracy w połączeniu z nieprzespaną nocą Serio, momentalnie pojawią się worki pod oczami, a skóra wydaje się być po prostu opuchnięta. Lekiem na to całe zło okazał się bławatek, który bardzo dobrze nawilża skórę, ale też zmniejsza cienie pod oczami. W połączeniu z rozjaśniającym kremem (np. korygujący krem pod oczy Zielona Herbata od Mokosh czy błyskawicznie rozjaśniający krem pod oczy od Lavera) efekt jest satysfakcjonujący - nawet w przypadku świeżo upieczonej mamy, cały czas aktywnie działającej zawodowo
Po latach testowania wielu hydrolatów obecnie mam swoich dwóch faworytów. Hydrolat z werbeny ratuje skórę mojej twarzy, a z bławatka - zmęczoną, podkrążoną, opuchniętą skórę wokół oczu. A Wy z jakimi problemami skórnymi się borykacie i jakie hydrolaty Wam w nich pomagają? Będzie mi bardzo miło, jeśli podzielicie się ze mną swoimi opiniami
Hydrolat z bławatka TUTAJ
Hydrolat z werbeny TUTAJ
Hydrolat z róży TUTAJ
Hydrolat z melisy TUTAJ
Produkty marki Fresh&Natural znajdziesz TUTAJ
Pozostałe hydrolaty znajdziesz TUTAJ
Zobacz więcej
Jeżeli zainteresował Cię ten artykuł, zostań z nami na dłużej
Trehaloza w kosmetykach - jakie ma właściwości i w jakich produktach ją znajdziecie
2023-07-31 napisane przez Natalia
Czytaj więcejPeeling do skóry głowy - jaki wybrać i jak go stosować
2022-09-02 napisane przez Natalia
Czytaj więcejJak zacząć olejowanie włosów - wskazówki krok po kroku
2021-11-04 napisane przez Magda
Czytaj więcejPiszą dla Was
Korzyści:
- Powitalny rabat -10%* na dowolne zakupy w Kopalnia-Zdrowia.pl
- Jednorazowo 250 dodatkowych punktów w Programie Rabatowym Kopalnia-Zdrowia.pl (jeżeli posiadasz konto użytkownika w sklepie Kopalnia-Zdrowia.pl)
- Rabaty dostępne tylko dla Ciebie i pozostałych Klubowiczów
- Mozliwość zadawania pytań naszym ekspertom oraz darmowe porady
- Informacje o nowościach i premierach ze świata kosmetyków naturalnych
* rabat nie jest naliczany dla produktów znajdujących się w promocji oraz kosztów dostawy
Chcesz ułożyć swój plan pielęgnacyjny z naszą pomocą?
Wyszukaj dogodny dla Ciebie termin i spotkaj się z jedną z naszych Konsultantek.