Aloesove, Rosadia, Duetus - poznaj nowe marki od Sylveco

Kosmetyki Sylveco, Biolaven i Vianek (produkowane przez tego samego producenta pod Rzeszowem) są już bardzo dobrze rozpoznawane wśród pasjonatów kosmetyków naturalnych. Obstawiam, że jeśli nawet nie używaliście żadnego z nich, to na pewno sporo na ich temat słyszeliście. Dzisiaj opowiem Wam trochę o nowych markach od Sylveco, które pojawiły się zaledwie 3 tygodnie temu – jest więc spora szansa, że Was czymś zaskoczę :)

O kosmetykach Sylveco, Biolaven i Vianek słyszałam bardzo różne opinie. Jedni z Was je kochają i stosują regularnie, inni wolą zdecydowaniwe wybierać kosmetyki innych marek. Nie chcę tutaj wchodzić w szczegóły, bo nie jest to tematem tego wpisu, ale obiecuję, że jeszcze kiedyś do niego powrócę. A teraz skupmy się na nowościach, czyli słów kilka o Aloesove, Duetus i Rosadia.

W tych trzech nowych seriach królują składniki, o których jest teraz wszędzie głośno - w blogosferze, w salonach medycyny estetycznej, u dermatologów... Wygląda na to, że producent Sylveco chciał wykorzystać potencjał, który tkwi w aloesie, węglu i róży damasceńskiej i co więcej mam wrażenie, że mu się to udało. Bez względu na to, jaką macie skórę, znajdziecie w tych seriach coś dla siebie. W składach doszukacie się popularnych składników aktywnych, które obecnie znajdują się wśród bestsellowych inci. Nie będziecie też narzekać na wysokie ceny, bo one również prezentują się naprawdę przyzwoicie.

Uniwersalne kosmetyki dla całej rodziny? Skóra sucha lub podrażniona? Trądzik? Łuszczyca? Stany zapalne skóry? Ciąża lub laktacja? W każdym z tych przypadków powinno się sprawdzić Aloesove, czyli kosmetyki naturalne z min. 20% czystego organicznego soku z aloesu. O tym, że aloes to roślina na prawie każde zło, wspominać pewnie nie muszę :) W jednym wielkim skrócie bardzo intensywnie nawilża, łagodzi i regeneruje, działa antybakteryjnie i przeciwgrzybicznie, wspomaga walkę ze stanami zapalnymi, trądzikiem czy łuszczycą, a nawet wzmacnia naczynia krwionośne.

Rozpoczęłam dwa tygodnie temu testowanie kosmetyków z linii Aloesove. Ich zapach jest bardzo delikatny i świeży, przypominający owszem aloes, ale nie tylko. Ta niecodzienna świeża nuta jest wzmocniona różymi olejkami eterycznymi, które można odnaleźć wśród INCI, np. olejek lawendowy, jałowcowy, rozmarynowy, miętowy czy tymiankowy. Jeśli chodzi o konsystencje, są one równie delikatne i lekkie, a w niektórych przypadkach nawet nieco żelowe (np. serum do twarzy). Fajny produkt na lato to uniwersalny żel regenerujący, który można śmiało stosować jako nawilżającą odżywkę do włosów, kojący kompres na okolicze oczu albo chłodzący balsam po opalaniu.

A teraz gratka dla wszystkich, którzy walczą na co dzień z "urokami" problematycznych cer tłustych, mieszanych i trądzikowych... Niezła opcja również dla tych, którzy mieszkają w zanieczyszczonych miastach, w których smog przekracza dozwolone normy co najmniej kilkaset dni w roku... W kosmetykach Duetus znajdziecie głównie węgiel aktywny, który świetnie oczyszcza, zmniejsza wydzielanie sebum i działa antybakteryjnie. W połączeniu z olejem konopnym czy czarnuszką mają za zadanie normalizować cerę, regulować wydzielanie sebum i detoksykować. Według mnie najciekawszą opcją wydaje się być serum regulujące do twarzy, gdzie znajdziecie kwas salicylowy i mlekowy (producent nie podaje, w jakim stężeniu), olejek z drzewa herbacianego, siarkę i nagietek, czyli wszystko to, czego potrzebuje problematyczna skóra, żeby szybko i widocznie poprawić swój stan :)

A dla fanek kosmetyków różanych, posiadaczek cer suchych, dojrzałych i naczynkowych Sylveco przygotowało Rosadię, czyli kosmetyki różane oparte na olejku z bułgarskiej róży damasceńkiej (podobno wprost z bułgarskiej doliny róż), wodzie różanej, eterycznym olejku z geranium i drzewa różanego. Jeśli stosujecie bułgarskie kosmetyki z różą damasceńską, pomyślcie o wypróbowaniu Rosadii, bo może uznacie, że nasze polskie kosmetyki różane niekoniecznie są w tym przypadku gorsze? Fakt, zapach kosmetyków Rosadia (w porównaniu do bułgarskich) jest nieco inny, bardziej delikatny, ale równie przyjemny, kwiatowy i świeży. Składy są rozbudowane i ciekawe, a poza elementami różanymi znajdziecie w nich też np. witaminę E, kwas hialuronowy, kwas migdałowy, różne oleje roślinne (np. olej z dzikiej róży zawierający sporą ilość witaminy C). Poza samymi składami, mnie bardzo spodobała się szata graficzna, która estetycznie i kobieco emanuje bielą i różem. Kosmetyki Rosadia na tyle ładnie wyglądają i przyjemnie pachną, że pewnie nie raz skuszę się obdarować nimi bliskich, którzy lubią klimaty kwiatowe i różane.

Jesteście zszokowani ilością tych wszystkich nowości? Trzeba przyznać, że Sylveco cały czas zaskakuje. O ile nowe kosmetyki Vianek to już nic nadzwyczajnego (jest ich tak dużo, że czasem faktycznie nie do końca wiadomo, na którą serię i które kosmetyki się zdecydować), o tyle Aloesove, Duetus i Rosadia wydają się być strzałem w dziesiątkę - przynajmniej narazie, kiedy to aloes, węgiel i róża wiodą prym wśród jednych z ulubionych naturalnych INCI :)

Ja dopiero rozpoczynam przygodę i frajdę z testowaniem wszystkich wymienionych serii, będę się dzielić z Wami moimi wrażeniami w najbliższych miesiącach. A Wy już używałyście może któryś z tych kosmetyków? Jeśli tak, podzielcie się z nami swoją opinią, zostawiając komentarz pod postem.

Produkty marki Aloesove znajdziesz TUTAJ

Produkty marki Duetus znajdziesz TUTAJ

Produkty marki Rosadia znajdziesz TUTAJ